wtorek, 14 czerwca 2011

Najpiękniejszy widok na Świecie

Chełmno i Świecie to dwa konkurujące ze sobą miasta rozłożone naprzeciwko siebie po dwóch stronach Wisły. Chełmno to miasto z wieloma zabytkami i bogatą historią, wiele miast w Polsce powstawało na prawie chełmińskim. Świecie zawsze było mniejsze i skromniejsze, dopiero w latach 60-siątych XX wieku przerosło ostatecznie rywala. Stało się tak za sprawą największego w naszym kraju kombinatu papierniczego zbudowanego właśnie w Świeciu, a właściwie obok, bo kombinat zajmuje ogromną powierzchnię. Poza tym strasznie smrodził, były dni kiedy czuć było odór świeckich Zakładów Celulozy i Papieru w odległej o 46 kilometrów Bydgoszczy. Dodatkowym hitem tamtych pięknych czasów był fakt, że drewno do produkcji papieru wożono do Świecia z Bieszczad. Tak, tak w PRL-u nie było bezrobocia, a państwo dbało o to, żeby kolej miała co robić. Kombinat powstał głównie po to, żeby dać pracę okolicznym mieszkańcom. Mało było w Świeciu rodzin, których przynajmniej jeden z członków nie pracował w tym kombinacie. W takim Swieciu dorastałem i takie Świecie pamiętam, kiedyś gdy byłem w Chełmnie jeden z kolegów zaprowadził mnie w miejsce skąd roztaczał się „najpiękniejszy widok na Świecie”



Tak naprawdę to widok wcale nie jest szczególny, bo większa część Świecia położona jest w dolinie i w głębi duszy zawsze jako Świeciak zazdrościłem Chełmnu pięknej panoramy. Miasto położone jest na wzgórzu, które stanowi wysoki brzeg doliny Wisły i zabytkowe budowle są doskonale widoczne na tle nieba.



Nie byłoby może w Świeciu nic godnego uwagi, w miasteczku znajduje się wprawdzie schludny ryneczek



z ratuszem, który pamięta czasy, gdy biurokracja była jeszcze w powijakach,





pomyśleć tylko, że w tym małym budyneczku mieścili się wszyscy urzędnicy miejscy, ale co poza tym w Świeciu?






No właśnie poza tym w Świeciu, a właściwie to w miejscu gdzie kiedyś się ono znajdowało, czyli w widłach Wisły i Wdy, znajdują się pozostałości i to nawet nieźle zachowane po warowni krzyżackiej. Sam zamek wydaje się być potężny, a wieża góruje na okolicą. Z jej szczytu rozciąga się widok na miasto, które przeniosło się już dawno na drugą stronę Wdy, żeby uniknąć zalewania przez dwie rzeki.






We wnętrzu zamku jest prowizorycznie urządzona sala projekcyjna i scena oraz małe muzeum. Burmistrz Świecia chciałby tam urządzić centrum konferencyjno hotelowe jednak stanęło mu na drodze malutkie zwierzątko. Okazuje się, że zamek wykorzystują jako zimowisko nietoperze nocek duży i mapek, zwłaszcza ten ostatni jest unikatem w skali Europy, zagrożony wyginięciem. Niełatwo więc będzie burmistrzowi uzyskać dotację na remont zamku z unii, bo inwestycję blokują ekolodzy.



Warto jeszcze w Świeciu obejrzeć stary gotycki kościół nazywany farą.



Znajduje się on po tej samej stronie Wdy co zamek, czyli tam gdzie kiedyś było miasto. W obecnym stanie kościół farny stanowi zlepek różnych stylów, budowany był w stylu gotyckim, później burzony i odbudowywany, uzyskał wiele elementów i cech późnobarokowych oraz renesansowych. Przez cały okres Polski Ludowej pozostawał w całkowitej ruinie, zaś od roku 1990 był intensywnie odrestaurowywany i odbywają się już w nim nabożeństwa.



Oficjalnym symbolem Świecia jest zamek, którego makieta stoi przy Urzędzie Miejskim. Twórców makiety poniosła trochę fantazja i przedstawili zamek może nie taki, jaki był w rzeczywistości, a bardziej taki, jak sobie wyobrazili. Trzeba jednak przyznać, że zamek przedstawiony za pomocą makiety wygląda bardzo atrakcyjnie i zachęca do obejrzenia oryginału, a przecież o to w końcu chodzi.


Brak komentarzy: