czwartek, 21 kwietnia 2016

Jedyna taka rotunda w Europie

Lubię oglądać stare budowle, a tak się składa, że w Polsce należą do nich przeważnie kościoły. Rotunda Świętego Prokopa w Strzelnie ma szczególny urok i po wejściu do niej otacza nas natychmiast klimat i atmosfera średniowiecza wytworzony przez romański styl budowli. Chociaż dokładny wiek kościoła ciągle jest przedmiotem dyskusji, jej romański, a  więc najstarszy w budownictwie średniowiecznym styl, oraz materiał jaki zastosowano do jego budowy – granitowe ciosy wskazują, że jest on raczej starszy niż młodszy.




Wyjątkowość tej budowli polega na tym, że jest to podobno największa rotunda w Polsce,  a fakt że dobudowane do niej prezbiterium ma kształt kwadratu czyni z niej dodatkowo ewenement w skali Europy.





Tylko robiąc to zdjęcie trochę się zawstydziłem za pazerny polski Kościół, a może raczej za pazerność jakiegoś jednego, mocno ograniczonego człowieka. No bo jak można wieszać ordynarną skarbonkę na średniowiecznym murze obok chrzcielnicy z XI wieku, którą fotografują ludzie z całego świata? Jak to w ogóle nazwać? Brak wyobraźni? Profanacją?




wtorek, 19 kwietnia 2016

Rosyjski bastion

Zbudowano go pół  wieku później niż pruskie umocnienia - twierdza Boyen w Giżycku, a także znacznie później niż grudziądzką Cytadelę i toruńskie forty. Obowiązywały już wtedy zupełnie inne założenia taktyczne i strategiczne niż te co pół wieku wcześniej w związku z bardzo dynamicznym wzrostem znaczenia artylerii na polu bitwy. Zwiększał się jej zasięg, kaliber i siła rażenia. Dlatego umocnienia w Piątnicy Poduchownej rozmieszczone są na dużej przestrzeni dookoła miejscowości i z założenia miały strzec przeprawy przez Narew w tym miejscu.






Przy budowie umocnień użyto betonu w celu uzupełnienia szańców ziemnych. Beton jest mocniejszy niż cegły w pruskich fortach i pozwalał na szybsze budowanie.



Z korony umocnień roztacza się widok na całą Piątnicę znaną w Polsce głównie z produkcji serków.






sobota, 9 kwietnia 2016

Arcybiskup Jakub Świnka

Warto przypomnieć tę postać zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Był on żywym dowodem, że nie wszyscy nasi przodkowie byli szczekającymi na siebie przekupnymi zdrajcami kupczącymi Polską i pazernymi złodziejami. Dowiódł także swoją działalnością ile dobrego dla kraju może zrobić Kościół w krytycznych momentach dewaluacji władzy świeckiej.  Jakub Świnka to Polak naprawdę wielkiego formatu, trudno dzisiaj ocenić ile mu zawdzięczamy, ale z pewnością niemało. Może przesadą byłoby twierdzenie, że to dzięki niemu zakończył się okres rozbicia dzielnicowego w Polsce, ale niewątpliwie w znacznym stopniu przyczynił się do zjednoczenia kraju.
Od samego początku, gdy tylko został arcybiskupem gnieźnieńskim  zwalczał zniemczenie polskiego Kościoła. Zdawał sobie sprawę, że w kraju rozbitym na dzielnice, w których władza nie była stabilna jedynym czynnikiem jednoczącym Polaków i umacniającym w nich świadomość, że są jednym narodem jest mowa polska. Ludność polska niechętnie chodziła do kościołów, w których księża mówili do nich po niemiecku, a tak było prawie w całym kraju. Dlatego Jakub już na pierwszym zwołanym przez siebie synodzie nakazał mówienie kazań po polski w każdym kościele. W celu zwiększenia liczby polskich duchownych zabiegał o przyjmowanie Polaków do klasztorów, chociaż ich założyciele – niemieccy zakonnicy byli temu niechętni.
Drugim oprócz mowy ojczystej czynnikiem, którym Jakub Świnka jednoczył ludność Polski był rozpowszechniony przez niego w całym kraju kult Świętego Wojciecha. Doprowadził do tego, że pod koniec XIII wieku w każdym polskim kościele przechowywany był napisany w języku polskim żywot świętego, który dwa razy w roku odczytywano wiernym podczas uroczystych nabożeństw.
Jakub Świnka był z natury człowiekiem, który raczej godził niż kłócił i raczej łączył niż dzielił. Przez całe życie starał się godzić ze sobą przedstawicieli władz kościelnych z władcami świeckimi i godzić ze sobą zwaśnionych Piastów. Dzięki swojej działalności doprowadził w 1295 roku do koronacji Przemysła  II na króla Polski. Był to w Polsce pierwszy król od 219 lat kiedy zginął Bolesław Śmiały. Jego realna władza obejmowała tylko Wielkopolskę i Pomorze Wschodnie, jednak Świnka pokładał w nim swoje nadzieje i uważał, że jest to pierwszy piastowski władca który może zjednoczyć Polskę rozbitą  od 157 lat kiedy to zmarł książę Bolesław Krzywousty. Przemysł II musiał  więc być rozsądnym władcą, ponadto miał poparcie innych Piastów, między innymi Władysława Łokietka. Niestety Przemysł II został zamordowany.
Po śmierci Przemysła II Jakub Świnka zaczął sprzyjać Władysławowi Łokietkowi i aż do swojej śmierci  sprzyjał jego staraniom, żeby wejść na tron Polski.
W 1300 roku Jakub Świnka koronował ma króla Polski czeskiego Wacława II Przemyślidę. Arcybiskup Świnka całym swoim życiem dowiódł, że sprzyja Piastom i Polakom, a zwalcza wpływy niemieckie, więc koronowanie Wacława II, lennika  cesarza niemieckiego była prawdopodobnie w jakiś sposób na nim wymuszone, czego zresztą dowodzi jego późniejsza działalność – zwalczanie biskupa krakowskiego Jana Muskaty najzagorzalszego zwolennika Przemyślidów. Koronacja Wacława II była ostatnią koronacją w katedrze gnieźnieńskiej, która nie przetrwała do naszych czasów, nie zachował się również żaden jej wizerunek, więc nawet nie wiadomo jak wyglądała. Zburzyli ją Krzyżacy w 1331 roku, a to co dzisiaj możemy oglądać jest dziełem wielu budowniczych z późniejszych wieków.








wtorek, 5 kwietnia 2016

Chrypka spod kapelusza

Zarówno zachrypnięty głos jak kapelusz z szerokim rondem to nieodłączne atrybuty pani Hanki Bielickiej z Łomży. Wprawdzie studia i karierę zrobiła w innych miastach ale z Łomżą była mocno związana i dzisiaj Łomża jest z niej dumna.




Zapewne w młodości przechadzała się tymi ulicami i modliła się w tej katedrze lub w kościele utworzonym w dawnej cerkwi.