sobota, 29 września 2018

Gdańsk z degustacją piwa


Czasami wystarczy chwila nieuwagi, żeby miejsce o którym sądziłeś, że je znasz całkowicie się zmieniło i zaskoczyło cię swoim wyglądem. Pasje to jak ulał do Gdańska, w którym od wielu lat nie byłem, ale miałem gdzieś w pamięci zapisany jego obraz. Tymczasem wczoraj jego widok całkowicie mnie zaskoczył, chociaż zobaczyłem tylko mały fragment – wyspę Ołowiankę i jej okolice.

Duże wrażenie robi Filharmonia Bałtycka umieszczona w pięknym neogotyckim budynku z XIX wieku.









Obok niej Bursztynowa Promenada Gwiazd z odciskami dłoni ponad 100 artystów.



Duże wrażenie robi również nowiutka kładka nad Motławą łącząca Ołowiankę z Długim Nabrzeżem.




Wiele rozpoczętych budów wskazuje na to, że w ciągu najbliższych lat  to miejsce zmieni się jeszcze bardziej.




W budynku spichrza z XVII wieku, który swojego wyglądu w najbliższym czasie nie zmieni znajduje się hotel z mini browarem i restauracją Browarnia, w której miałem okazję zdegustować trzy gatunki piwa gdańskiego.




niedziela, 25 marca 2018

Alhambra na Śląsku



Wiadomo, że prawdziwa Alhambra jest w hiszpańskiej Grenadzie i jest bardziej starożytna niż ta na Śląsku. Pałac w Kamieńcu Ząbkowickim nie ma jeszcze nawet 200 lat, księżna Marianna Orańska budowała go w XIX wieku – oczywiście nie własnoręcznie, zatwierdziła projekt i finansowała budowę – ostatecznie wcale w nim nie zamieszkała. 
 


Patrząc jednak na kolumnady i krużganki nie można oprzeć się wrażeniu, że zainspirowane były stylem mauretańskim.


 
Neogotycki lub jak niektórzy piszą pseudogotycki zamek wyposażony był w fontanny, instalację wodną, gazową i elektryczną.
 


 W końcówce wojny hitlerowscy rabusie urządzili w nim magazyn i punkt przerzutowy dzieł sztuki rabowanych na Śląsku i w Polsce, stąd wywozili je w głąb Rzeszy. Wszystkich wywieźć nie zdążyli, bo nadeszli Sowieci i kilkanaście wagonów pojechało na wschód. Wracając do Rosji czerwonoarmiści spalili zamek, to znaczy to co dało się spalić. Płyty marmurowe, które się spalić nie dały nasze władze ludowe później wyrwały i przyozdobiły nimi Pałac Kultury. Władze komunistyczne chciały nawet resztki zamku wysadzić w powietrze, bo .... właściwie nie wiadomo dokładnie dlaczego.
Oczywiście cały czas odwiedzali ruiny różni szabrownicy.  W latach 80-siątych XX wieku oglądałem te ruiny po raz pierwszy, wyglądały dość żałośnie. Kupa cegieł, z której tu i ówdzie coś wystawało. Później jednak zamkowi przytrafiła się szczypta szczęścia w osobie pasjonata pana Włodzimierza Sobiecha, który wydzierżawił ruiny i zdecydował się przeznaczyć część życia i sporą fortunę na odrestaurowanie zamku. Zmarł przed końcem prac ale to czego zdążył dokonać zrobiło na mnie duże wrażenie. Podniósł pałac „na nogi” w czasach, gdy nie było jeszcze dotacji unijnych i chyba  tylko niemu i jego pasji podjęły się dalszej renowacji władze gminy.


środa, 21 marca 2018

Śląskie ratusze



Zazwyczaj każdy z nich pyszni się monumentalną,wielokondygnacyjną wieżą, która wznosi się wysoko nad budynkiem ratusza, a czasami góruje nad całym miastem. Wieża jest jakby nieodłącznym atrybutem prawie każdego śląskiego ratusza, który mimo że jest odbudowywany, przebudowywany i przechodzi renowacje wieżę zawsze zachowuje. Tak jak ten XVI wieczny ratusz w Paczkowie, który początkowo był renesansowy, a teraz jest neoklasycystyczny.
 




Dość dziwne jest więc, że ratusz w Złotym Stoku został po pożarze odbudowany  w 1801 roku bez wieży, chociaż pierwotnie z pewnością ją miał. Być może miały na to jakiś wpływ toczące się podczas odbudowy wojny napoleońskie, a może coś innego.
 


W Strzelinie odbudowując ratusz rozpoczęli właśnie od wieży, która została ostatecznie zrekonstruowana w 2011 roku po kompletnym zniszczeniu w 1945 roku. Historia ratusza sięga podobno XIV wieku, wielokrotnie ulegał zniszczeniu chociaż nigdy tak całościowo jak w wyniku działań Armii Czerwonej. 
 




Wieża ratusza w Nysie w obecnym kształcie powstała w 2008 roku.
 


Piękny renesansowy ratusz w Otmuchowie  z początku XVII wieku miał więcej szczęścia i chyba ominęły go działania ostatniej wojny.
 





Podobnie było z ratuszem w Ziębicach, w którym obecnie mieści się jedyne w Polsce Muzeum Sprzętu Gospodarstwa Domowego. Jego zbiory są naprawdę imponujące.





niedziela, 4 marca 2018

Śpiące winnice



Niedaleko Bydgoszczy w Kozielcu nad samym brzegiem Wisły rozgościło się ze swoimi winnicami stowarzyszenie  Winiarzy Dolnej Wisły. Bardzo urokliwy zakątek przy wysokiej skarpie doliny Wisły  -  krajobraz prawie jak w górach - nie został przez nich wybrany przypadkowo, bo chociaż to zaskakujące winnice w tym miejscu funkcjonowały już w średniowieczu. To może dziwić, że tak daleko na północy udaje się robić niezłe podobno wino, złożyły się na to odpowiednie warunki glebowe, nasłonecznienie stoku nachylonego we właściwą stronę oraz mikroklimat stworzony przez wiślaną skarpę.









Jak wynika z informacji podanych na ich stronie internetowej produkowane  wina nie znajdują się jeszcze w oficjalnej sprzedaży, chociaż chyba udałoby się udałoby się wprosić na degustację. Być może rozwiną działalność z czasem, na razie wygląda to jak bardzo oryginalne hobby.