niedziela, 24 lipca 2011

Przezmark. Warownia na półwyspie


Wieżę nad Przezmarkiem zbudowaną przez krzyżaków ujrzeliśmy już z daleka, z szosy, tylko ona przetrwała do dzisiejszych czasów z ogromnego zamku, który kiedyś zajmował cały półwysep na jeziorze. Obecnie wzniesienie zajmujące cały półwysep jest zarośnięte i pokryte gruzami, gdzieniegdzie tylko można się natknąć na resztki murów i fragmenty lochów. Kiedyś całe zamczysko było nie tylko rozległe ale i wyniosłe, wysokie co najmniej na 6 pięter o czym świadczy zachowana baszta.





Z jej najwyższego piętra doskonale widać najbliższą okolicę





I jezioro.



Samotna baszta była kiedyś jedną z dwóch wież przedzamcza, powierzchnia którą zajmuje stanowi około 1% powierzchni całego zamku, łatwo więc wyobrazić sobie jaki był ogromny. Pomaga to zrozumieć poniższa makieta.



Pomimo częstego przechodzenia z rąk do rąk zamek jakoś przetrwał okresy konfliktów polsko – krzyżackich i czasy potopu, gdy znalazł się w rękach szwedzkich. Działania wojenne nie były przyczyną jego zagłady. Można powiedzieć, że jego destrukcję spowodował raczej długi okres pokoju. W XVIII wieku zamek przestał być potrzebny, nikt w nim nie mieszkał, a ponieważ potrzebny był budulec na folwarki i kościoły... W ten sposób twierdza, która przez 400 lat służyła w różnych wojnach została „pokojowo” rozebrana.
W 2000 roku cały półwysep, wraz z ocalałą wieżą zakupili od lokalnego samorządu państwo Jolanta i Ryszard von Pilachowscy. Każdy kto poznał pana Ryszarda wie, że jest on zagorzałym pasjonatem historii. Jego marzeniem było posiadanie zabytku i to marzenie się spełniło.



Mieszka na terenie zamku w domku postawionym na krzyżackich fundamentach.



Chciałby odtworzyć całe przedzamcze i jest w nim dużo optymizmu, chociaż jak sam żartuje, żeby mógł wszystko doprowadzić do takiego stanu jakby chciał, musiałby być właścicielem dwóch szybów naftowych w Kuwejcie. Miał już pierwsze tarcia z konserwatorem zabytków. Swoją drogą to dość dziwne, bo taki konserwator nigdy dla zamku nic nie zrobił ale gdy tylko ktoś się nim zajął, zaczyna przeszkadzać. Czyżby zależało mu na tym, żeby wszystko zostało po staremu?, a może nasze przepisy są mało realistyczne, bo chyba nie ma sensu w przypadku takiej ruiny odbudowywanie pierwowzoru. Tak czy owak pan Ryszard jest dobrej myśli i kontynuuje porządkowanie oraz remont wieży i odbudowę. Włożył już w to wiele starań, serca i pieniędzy. Zgromadził wiele przedmiotów związanych ze średniowieczem i nie tylko, przeważnie są to repliki. Jest bardzo gościnny, nie pobiera ustalonych opłat, każdy wrzuca do skarbonki według własnego uznania. Gospodarz z dumą oprowadza zwiedzających po pięciokondygnacyjnej wieży.



Repliki broni

Stół z pucharami



Można powiedzieć, że pan Ryszard tworzy nową historię tego miejsca i dąży do tego, żeby stworzyć w Przezmaku perłę regionu, dlatego trochę się zdziwiłem, że informacji o zamku nie ma w lokalnych folderach turystycznych.

Brak komentarzy: