sobota, 4 czerwca 2016

Sen o Warszawie

Ciekawe co powiedziałby Niemen, gdyby dzisiaj zobaczył Warszawę? Czy uznałby szklane wieżowce za imponującą ozdobę miasta, czy może raczej za architektoniczne śmieci? Czy to o takich szklanych domach myślał Żeromski pisząc „Przedwiośnie”? Nie wiadomo. W każdym razie z bliska wydają się one jakby trochę tandetne i nużące. Każdy z nich jest niby inny w jakimś szczególe, ale ....   wieżowiec to wieżowiec i te  różnice jakoś umykają, stają się mniej ważne.






















Lewobrzeżna Warszawa jest takim miastem, w którym wieżowce w centrum nie stanowią aż tak rażącego widoku jaki stanowiłyby w innych miastach, bo przecież tam prawie wszystkie budynki powstały po wojnie i wysokie budynki mieszkaniowe nie są tam widokiem nowym.


Trudno orzec jednoznacznie czy Pałac Kultury, jak to mówią, wkomponował się w pejzaż miasta, jednak to właśnie on, a nie żaden z wieżowców jest charakterystycznym warszawskim budynkiem, czymś jakby wizytówką. Od razu widać, że kiedy go budowano ceny gruntu w stolicy nie miały wielkiego znaczenia, zupełnie inaczej niż dzisiaj kiedy każdy inwestor chce mieć na małej powierzchni gruntu maksymalną ilość powierzchni użytkowej. W Warszawie, w której nie ma wielu zabytków Pałac jest czymś co wyróżnia ją spośród innych miast.





Starówka w Warszawie nie jest duża i prawie w całości zbudowana od nowa ale wydaje się ściągać do siebie mieszkańców, którzy zwłaszcza po pracy wśród wieżowców mogą przez chwilę odreagować wielkomiejskość.
















Brak komentarzy: