środa, 30 października 2019

Na świecie są takie tylko dwa




Mam na myśli zachowane kościoły pokoju, miały być symbolem zgody między katolikami, a protestantami albo może wyrazem tolerancji katolickiego władcy dla protestanckich poddanych. Zgodnie z warunkami katolickiego władcy te luterańskie świątynie są zbudowane z drewna, gliny i słomy, a ich kształt nie przypomina kościołów, żaden z nich nie miał też pierwotnie dzwonnicy. Pozwolenie było niby przejawem tolerancji ale chyba nie do końca, bo zawierało też inne warunki, które można nazwać szykanami, budowle miały powstać w ciągu jednego roku, a budowa miała być finansowana tylko przez luteranów. W gruncie rzeczy, więc Ferdynand III Habsburg, ówczesny katolicki władca Śląska który ulegając naciskom protestanckiego króla Szwecji zezwolił w 1648 roku na budowę trzech ewangelickich świątyń raczej powątpiewał, że takie budowle powstaną. Cały kraj był mocno wyludniony, zniszczony długą wojną i biedny.
Protestanci zaskoczyli go jednak swoją solidarnością, poświęceniem dla sprawy i operatywnością. Działając pod presją czasu rozesłali emisariuszy po całej Europie, którzy zbierali datki na budowę od wszystkich protestanckich gmin, wspierali ich również protestanccy władcy i książęta. Zbudowali trzy budowle o konstrukcji szachulcowej w wielkim pośpiechu i nie unikając zapewne rozwiązań prowizorycznych. Budynki były bardzo proste i puste w środku, przypominały stodoły dopiero w późniejszych latach ich wnętrza zaczęły pięknieć.
Kościół pokoju w Głogowie spłonął w XVIII wieku, kościół w Świdnicy odwiedziłem i opisałem trzy lata temu, w tym roku odwiedziłem kościół w Jaworze. Dzwonnica dobudowana w latach złagodzenia konfliktów i napięć religijnych zmieniła jego wygląd, można jednak zauważyć, że jego bryła pierwotnie przypominała stodołę. Wnętrze upiększane przez prawie 3 wieki robi wrażenie.













czwartek, 3 października 2019

Średniowieczna galeria handlowa


Tak można nazwać Sukiennice, które wprawdzie w XIII wieku wyglądały znacznie skromniej niż obecnie ale pełniły podobną rolę. Takie markety” funkcjonowały nie tylko w Krakowie ale praktycznie każdym większym mieście, chociaż zazwyczaj kramy przytulone były do ratuszy. W przypadku Krakowa Sukiennice ewoluowały z wolno stojącego na rynku pasażu, który następnie został zadaszony i tak dalej …









W pobliżu rynku, trochę na zachód od niego, (bo Bazylika Mariacka stoi po wschodniej stronie) znajduje się budynek, w którym powstała pierwsza i przez ponad 200 lat jedyna w naszym kraju wyższa uczelnia. Założył ją Kazimierz Wielki w połowie XIV wieku, a dopiero dwa wieki później Stefan Batory utworzył Akademię Wileńską. Niestety krakowska uczelnia nie zasłynęła w świecie tak jak Uniwersytet Praski, bo polityka Jagiellonów przekształciła ją w fabrykę księży na potrzeby wschodnich kresów Rzeczpospolitej.


Interesującą budowlą jest krakowski Barbakan, który przetrwał do naszych czasów w nienaruszonym stanie i teraz liczy sobie już ponad 5 stuleci. Inne budowle tego typu zostały przeważnie wyburzone w XVIII  i XIX wieku, bo stały na przeszkodzie rozwijającej się komunikacji.


sobota, 20 lipca 2019

Atrakcyjny Kazimierz


Nazwę Kazimierzowi nadały norbertanki, którym Kazimierz Sprawiedliwy podarował tę miejscowość już w XII wieku – była wtedy osadą. Przymiotnik „Dolny” został dodany później, żeby odróżnić go od innego Kazimierza, który jest dziś dzielnicą Krakowa. Jak wiele polskich miast w dorzeczu Wisły Kazimierz Dolny wyrósł na handlu zbożem, który „zawładnął” Rzeczpospolitą po zakończeniu wojny 13 –letniej z Krzyżakami i zawładnięciu ujściem rzeki. Okres świetności Kazimierza  zakończył się definitywnie wraz z najazdem Szwedów, co również nie było w Rzeczypospolitej niczym niezwykłym. Wiele miast zostało zrujnowanych w tamtym czasie, Kazimierz jednak rozwinął się wyłącznie na bardzo opłacalnym handlu zbożem i później nie znalazł już żadnej alternatywnej możliwości rozwoju. W okresie prosperity powstały jednak duże fortuny kupców zbożowych, których odrestaurowane kamieniczki można dziś oglądać.










Dopiero w XIX wieku Kazimierz znowu ożył. Dzięki swojemu ,malowniczemu położeniu został doceniony jako ,miejscowość letniskowa i tak naprawdę to do dzisiaj rozwija się głównie dzięki turystom.








Znowu korzysta z blisko położonej Wisły ale już nie w celach handlowych , jak kiedyś tylko jako atrakcję turystyczną.



Inną atrakcją w pobliżu Kazimierza jest wąwóz nazwany „Korzeniowym dołem”. Podobno stworzyli go ludzie do celów transportowych, sądzę jednak że wyżłobiła go woda deszczowa, a ludzie być może kiedyś z niego korzystali.






piątek, 12 lipca 2019

Zamość - Padwa północy


Miasto nie jest duże i aż trudno uwierzyć, że przez 23 lata było stolicą województwa. Może należy to przypisać temu, że we czasach gdy ministrów było znacznie więcej niż wojewodów, czyli w latach 70-siątych, czuli się oni przy wojewodach malutcy. Rząd pomniejszył więc władzę wojewodów zwiększając liczę województw. W każdym razie Zamość ma piękny rynek, z bardzo charakterystycznym ratuszem. Okalają go ładne i bardzo oryginalne kamieniczki z podcieniami.

















W tym budynku mieściła się Akademia Zamojska. To była  trzecia wyższa uczelnia w Rzeczypospolitej  i w przeciwieństwie do swoich poprzedniczek w Krakowie i Wilnie, nie była uczelnią kościelną tylko świecką. Być może dlatego, że ufundował ją jako osoba prywatna Jan Zamojski, ówczesny właściciel miasta.




Przez 11 lat w dwudziestoleciu międzywojennym miał tu swój notariat Bolesław Leśmian, co oczywiście zostało upamiętnione.



Przede wszystkim jednak od początku swego istnienia Zamość był potężną twierdzą, która odegrała bardzo znaczącą rolę w dziejach Rzeczypospolitej. Począwszy od powstania kozackiego i potopu szwedzkiego później brała udział w wojnach północnych i w okresie napoleońskiego Księstwa Warszawskiego. Teraz z twierdzy pozostało już niewiele ale te pozostałości świadczą o dawnej potędze.







Częścią tych umocnień był Stara Brama Lwowska.