Warto
przypomnieć tę postać zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Był on żywym dowodem,
że nie wszyscy nasi przodkowie byli szczekającymi na siebie przekupnymi
zdrajcami kupczącymi Polską i pazernymi złodziejami. Dowiódł
także swoją działalnością ile dobrego dla kraju może zrobić Kościół w
krytycznych momentach dewaluacji władzy świeckiej. Jakub Świnka to Polak naprawdę wielkiego formatu, trudno dzisiaj
ocenić ile mu zawdzięczamy, ale z pewnością niemało. Może przesadą byłoby
twierdzenie, że to dzięki niemu zakończył się okres rozbicia dzielnicowego w
Polsce, ale niewątpliwie w znacznym stopniu przyczynił się do zjednoczenia
kraju.
Od samego początku, gdy tylko został
arcybiskupem gnieźnieńskim zwalczał
zniemczenie polskiego Kościoła. Zdawał sobie sprawę, że w kraju rozbitym na
dzielnice, w których władza nie była stabilna jedynym czynnikiem jednoczącym
Polaków i umacniającym w nich świadomość, że są jednym narodem jest mowa
polska. Ludność polska niechętnie chodziła do kościołów, w których księża
mówili do nich po niemiecku, a tak było prawie w całym kraju. Dlatego Jakub już
na pierwszym zwołanym przez siebie synodzie nakazał mówienie kazań po polski w
każdym kościele. W celu zwiększenia liczby polskich duchownych zabiegał o
przyjmowanie Polaków do klasztorów, chociaż ich założyciele – niemieccy
zakonnicy byli temu niechętni.
Drugim oprócz mowy ojczystej czynnikiem,
którym Jakub Świnka jednoczył ludność Polski był rozpowszechniony przez niego w
całym kraju kult Świętego Wojciecha. Doprowadził do tego, że pod koniec XIII
wieku w każdym polskim kościele przechowywany był napisany w języku polskim
żywot świętego, który dwa razy w roku odczytywano wiernym podczas uroczystych
nabożeństw.
Jakub Świnka był z natury człowiekiem,
który raczej godził niż kłócił i raczej łączył niż dzielił. Przez całe życie
starał się godzić ze sobą przedstawicieli władz kościelnych z władcami
świeckimi i godzić ze sobą zwaśnionych Piastów. Dzięki swojej działalności
doprowadził w 1295 roku do koronacji Przemysła
II na króla Polski. Był to w Polsce pierwszy król od 219 lat kiedy
zginął Bolesław Śmiały. Jego realna władza obejmowała tylko Wielkopolskę i
Pomorze Wschodnie, jednak Świnka pokładał w nim swoje nadzieje i uważał, że
jest to pierwszy piastowski władca który może zjednoczyć Polskę rozbitą od 157 lat kiedy to zmarł książę Bolesław
Krzywousty. Przemysł II musiał więc być
rozsądnym władcą, ponadto miał poparcie innych Piastów, między innymi
Władysława Łokietka. Niestety Przemysł II został zamordowany.
Po śmierci Przemysła II Jakub Świnka
zaczął sprzyjać Władysławowi Łokietkowi i aż do swojej śmierci sprzyjał jego staraniom, żeby wejść na tron
Polski.
W 1300 roku Jakub Świnka koronował ma
króla Polski czeskiego Wacława II Przemyślidę. Arcybiskup Świnka całym swoim
życiem dowiódł, że sprzyja Piastom i Polakom, a zwalcza wpływy niemieckie, więc
koronowanie Wacława II, lennika cesarza
niemieckiego była prawdopodobnie w jakiś sposób na nim wymuszone, czego zresztą
dowodzi jego późniejsza działalność – zwalczanie biskupa krakowskiego Jana
Muskaty najzagorzalszego zwolennika Przemyślidów. Koronacja Wacława II była
ostatnią koronacją w katedrze gnieźnieńskiej, która nie przetrwała do naszych
czasów, nie zachował się również żaden jej wizerunek, więc nawet nie wiadomo
jak wyglądała. Zburzyli ją Krzyżacy w 1331 roku, a to co dzisiaj możemy oglądać
jest dziełem wielu budowniczych z późniejszych wieków.