niedziela, 8 grudnia 2019

Złotoryja złota w słońcu


Środek miasta to okazały kościół zbudowany na początku średniowiecza, widać go prawie z każdego miejsca w mieście i pięknie się prezentuje w pełnym słońcu. Jego wnętrze nie poraża przepychem ale jest jasne. Całe miasteczko wygląda ładnie w promieniach słońca.













Długo nie dawało mi spokoju dlaczego w tym promującym się jakoby „Złotym Mieście”, które posiada nawet muzeum złota nie ma żadnych śladów jego wydobycia, a jako kopalnia złota przedstawiana jest XVII wieczna kopalnia miedzi. Nie znalazłem też nigdzie żadnych wzmianek ile tego złota tak naprawdę wydobyto. Stwierdziłem, więc, że historia złota musi być spisana po niemiecku i wpisałem w wyszukiwarkę Stadt Goldberg. Okazało się, że miast o tej nazwie jest więcej ale w końcu trafiłem na właściwe – Goldberg nad Kaczawą. Historia złota zaczęła się kończyć razem ze złotem na początku XIV wieku, a zaczęła się w wieku XII,. Nie ,ma żadnych śladów jego wydobycia, więc pewnie nie leżało ono głęboko skoro prawie wszystko wydobyto w XII i XIII wieku kiedy kilofy i oskardy były bardzo prymitywne, nie wspomniano też o skali wydobycia.

 Mimo tak krótkiego „złotego” okresu nazwa Goldberg przylgnęła do tej miejscowości. Na jednym z jej rynków  stoi piękna fontanna ozdobiona płaskorzeźbami, które mają upamiętniać udział niemieckich górników z Goldberega w bitowe z Mongołami pod Legnicą w 1241 roku, o czym wspominają kroniki opisujące bitwę. 

 

 




1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Kolejny przykład kompletnego braku informacji o wydarzeniach w Złotoryi i okolicy podczas kampanii napoleońskiej roku 1813. O ostatniej na Dolnym Śląsku wygranej bitwie o Złotoryję z 23 sierpnia 1813 r. Nie znajdzie pan takiej informacji w żadnym miejscu miasta. Można natomiast znaleźć ślady po tamtych wydarzeniach. Bardzo dobrze zachowały się żłobienia u podstawy kolumn w wnętrzu kościoła. Po bitwie kościół służył za gigantyczną salę operacyjną. Przez środek kościoła ustawiono długi, drewniany stół na nim chirurdzy dokonywali amputacji rąk i nóg. Sterty kończyn układano pod ścianami. Żłobienia są po ostrzeniu narzędzi ich wielkość świadczy o natężeniu pracy chirurgów. To tylko jeden ze śladów, o których nie znajdzie pan żadnej informacji. Dziwne ale tak jest. Pokutuje zgrany przekaz jeszcze z czasów komuny. o udziale Polaków w tych walkach tez pan się nie dowie. Zapraszam na mój profil i stronę: https://www.facebook.com/SH3PPLIC/