wtorek, 31 grudnia 2019

Wleń. Zamek trudny do zdobycia


Pozostały z niego dzisiaj tylko malownicze ruiny ale w latach swej świetności był niezdobytą twierdzą. Bezskutecznie oblegali go husyci, którzy splądrowali całą okolicę, rujnowali miasteczka i zamki, zdobyli nawet pobliski Grodziec na niedostępnej zdawałoby się górze, jednak mury Wlenia ich powstrzymały. Później jeszcze dwukrotnie był oblegany podczas wojny 30-letniej.





Z wieży zamku doskonale widać całą okolicę. Pogórze Kaczawskie, miasteczko Wleń i rzekę Bóbr. Przez wszystkie stulecia średniowiecza, a także wszystkie następne, zapewne do końca XIX wieku góra nie była zarośnięta lasem tak jak dzisiaj i znajdujący się na szczycie zamek był doskonale widoczny z równiny. Roztaczał się też z niego niczym nie zakłócony widok na wszystkie strony, żadne wrogie wojska nie mogły podejść niezauważone. Brak drzew powodował, że położony na nagim szczycie zamek  wystawiony był na wichury i szalały w nim przeciągi. Jednak w czasach gdy wnętrza ogrzewane były drewnem żaden las po prostu nie zdążył wyrosnąć. Drewno miało w tamtych czasach bardzo rozległe zastosowanie, budowano z niego budynki, pojazdy, robiono meble, naczynia, ozdoby, nawet guziki. Dopiero niedawno ludzie poszli w plastik i blachy.





Brak komentarzy: